Derby Kielc dla koszykarzy Politechniki! Zostawili serce na boisku [ZDJĘCIA]

14-12-2015 15:21,
Michał Filarski

Wielkie emocje towarzyszyły pierwszym od lat koszykarskim derbom Kielc. Na boisku było dużo walki, nikt nie odpuszczał. Ostatecznie dzięki fantastycznej grze w obronie to młodzi koszykarze AZS-u Politechniki Świętokrzyskiej Galerii Echo cieszyli się z zasłużonej wygranej nad faworyzowaną drużyną Calipers. Dzięki temu to właśnie akademicy okazali się najlepsi w I rundzie rozgrywek. A przed sezonem mało kto na nich stawiał…

- Jestem bardzo szczęśliwy, że udało nam się wygrać to spotkanie. Przed zawodami miałem pewne obawy, z powodu kontuzji wypadli nam ze składu Hubert Ciepliński i Bartek Pobocha. Mieliśmy małą możliwość rotacji, zwłaszcza jeśli chodzi o wysokich zawodników, ale chłopcy zostawili całe serce na boisku. Zagrali świetnie w obronie, wyłączyli najlepszych zawodników Calipers i przede wszystkim cały czas naciskali, biegali przez całe 40 minut. Pod koniec meczu widać było, że nasz rywal opadł z sił, zabrakło celnych rzutów w końcówce – mówił po meczu szczęśliwy trener Politechniki Stanisław Dudzik.

Starcie dwóch kieleckich zespołów jeszcze przed pierwszym gwizdkiem budziło spore emocje. Ciekawość kibiców budził przede wszystkim fakt, jak młodzi koszykarze Politechniki spiszą się w rywalizacji z doświadczonymi, ogranymi w I i II lidze rywalami. Na mecz przyszła rekordowa liczba kibiców i chyba nie żałowali, bo widowisko było bardzo emocjonujące…

Mecz rozpoczął się od dobrych akcji Wojciecha Miernika, po dwóch minutach było 5:0 dla Calipers. Nie zrażeni akademicy rozpoczęli pogoń i po rzucie Michała Ziemskiego prowadzili 8:6. Kolejne pięć dołożył Łukasz Pawlak i było 13:10 dla AZS. Końcówka kwarty dla Calipers, którzy powrócili na prowadzenie (16:13). Straty celną dobitką zniwelował Szymon Żaba-Żabiński i pierwsza kwarta zakończyła się jednopunktowym prowadzeniem gości.

Pierwsze cztery minuty w dalszym ciągu bardzo wyrównane, gra toczyła się punkt za punkt. Odjazd zawodników Grzegorza Kija nastąpił w piątej minucie. Z wyniki 22:21 na korzyść Calipers zrobiło się nagle 31:21 po kilku dobrych akcjach skutecznego w tym meczu Piotra Borowickiego. Akademicy nie stracili jednak kontaktu z rywalem. Bardzo ważne pięć punktów w końcówce dorzucił lider AZS-u Alan Jaworski i akademicy złapali kontakt z rywalem. Do przerwy Calipers prowadzili sześcioma oczkami (34:28). – Nasi rywale lepiej sobie radzili w ataku, a my mieliśmy kilka przestrzelonych rzutów z prostych pozycji i mimo, że nasza defensywa nie była  zła, to czegoś jej jeszcze brakowało – tłumaczył taki obrót sprawy Szymon Żaba-Żabiński, podkoszowy AZS-u.

- Przed przerwą, gdy przegrywaliśmy już nawet dziesięcioma punktami to wkradł się pewien niepokój – zdradził trener Dudzik, ale po chwili dodał: - Druga połowa w wykonaniu moich koszykarzy była świetna. I trudno się z tym nie zgodzić. Politechnika trzecią kwartą rozpoczęła od zrywu 10:0. Kapitalnie funkcjonowała agresywna obrona, z którą zupełnie nie mogli sobie poradzić doświadczeni gracze Calipers. Ograni w wyższych ligach koszykarze, jak Artur Busz, czy Jakub Lewandowski w ogóle nie mogli trafić do kosza, a akademicy kontrami powiększali przewagę, która na koniec trzeciej odsłony sięgnęła dziewięciu punktów (55:46). Skąd taka metamorfoza Politechniki? - W przerwie powiedzieliśmy sobie w szatni, że musimy walczyć jeszcze mocniej, bo ten mecz jest do wygrania. Wyszliśmy na boisko jeszcze bardziej skoncentrowani i naładowani chęcią pokazania, że stać nas na jeszcze więcej – zdradzał kulisy narady w przerwie popularny „Żaba”. 

W ostatniej części emocji również nie zabrakło. Początkowo Politechnika jeszcze bardziej powiększyła przewagę – po trójce Michała Ziemskiego prowadziła już 63:50. Calipers mieli jeszcze nadzieję na wygraną, gdy sześć punktów z rzędu rzucił Borowicki i przewaga stopniała jedynie do siedmiu punktów (63:56 na dwie minuty do końca). Końcówka ponownie należała jednak do graczy trenera Dudzika. Decydujące rzuty wolne z zimną krwią trafiali Alan Jaworski i Michał Ziemski. - Zagraliśmy zupełnie bez walki, bez przysłowiowych jaj. Nie pokazaliśmy zupełnie nic. Widać było też brak Pawła Bacika… - mówił po meczu najlepszy strzelec przegranych Piotr Borowicki. Były zawodnik Politechniki komplementował też zwycięzców: - Oczywiście gratuluję Politechnice, zagrali bardzo dobrze zawody, szczególnie w obronie.

Ostatecznie Politechnika pokonała Calipers 70:58 i to ona z bilansem ośmiu zwycięstw i zaledwie jednej porażki wygrała I rundę trzecioligowych rozgrywek. – I przynajmniej do marca możemy mówić, że jesteśmy najlepszą drużyną koszykarską w Kielcach – zaznaczył z uśmiechem Szymon Żaba-Żabiński. Dla zwycięzców tradycyjnie najwięcej punktów zdobył Alan Jaworski (31 pkt.) notując przy tym aż siedem przechwytów. Swoje bardzo ważne punkty dołożyli też Michał Ziemski i Łukasz Pawlak. Na miano cichych bohaterów zasłużyli na pewno wspominany Żaba-Żabiński i Filip Drogosz, którzy niemal przez cały mecz pod nieobecność Bartłomieja Pobochy zażarcie walczyli z doświadczonymi wysokimi Calipers.

- Jestem dumny z chłopaków. Myślę, że teraz moi zawodnicy już nie odpuszczą i do końca będziemy walczyć o same zwycięstwa – powiedział zadowolony trener Politechniki Stanisław Dudzik, który przyznał, że nie spodziewał się tak dobrej gry swoich zawodników w tej rundzie:  - Gdyby mi ktoś przed sezonem powiedział, że będziemy na pierwszym miejscu po pierwszej rundzie to byłbym trochę zdziwiony. Mamy całkiem nowy zespół, złożony praktycznie z samych młodych zawodników. Ale mamy też porządnego rozgrywającego , który „trzyma” całą drużynę, złożoną z ambitnych, chcących coś osiągnąć chłopaków. Wszyscy są w pełni skoncentrowani na meczach, ale i na treningach. Oby tak dalej – mówił z dużym entuzjazmem doświadczony szkoleniowiec. A jak do tej sytuacji podchodzą sami zawodnicy? – Spokojnie – mówi Szymon Żaba-Żabiński.  – Na razie  szklanka jest do połowy pusta, nie popadamy w hurraoptymizm, aby mimochodem nie spocząć na laurach. Przed nami jest jeszcze wiele nauki oraz sporo do poprawy w naszej grze, szczególnie w ataku – dodał.

Z kolei Calipers z bilansem 7-2 rundę zakończyli na drugim miejscu. Mimo dobrej pozycji, zapewniającej grę w barażach (awansują cztery pierwsze drużyny) na pewno spisali się poniżej swoich oczekiwań. - Przegrywamy mecze, które powinniśmy wygrywać, nie możemy tak grać – krytycznie grę swojego zespołu ocenił Piotr Borowicki. Podopieczni Grzegorza Kija okazję do rehabilitacji będą mieć już w najbliższą niedzielę, kiedy to w rozegranym awansem meczu spotkają się w Krakowie z tamtejszą Politechniką. – To będzie trudny wyjazd, ale musimy ten mecz wygrać, jeśli marzymy o pierwszym miejscu – dodaje Borowicki.

Dłuższa przerwa w grze czeka koszykarzy AZS-u. Oni pierwszy mecz rundy rewanżowej zagrają zgodnie z terminarzem 10 stycznia. We własnej hali podejmą radzący sobie nadspodziewanie dobrze zespół MKS Gorlice (bilans 5-4). W Gorlicach w pierwszym meczu sezonu Politechnika wygrała 73:58. - Zdajemy sobie sprawę, że druga runda będzie cięższa. Aż sześć spotkań gramy na wyjeździe, tam wszystko może się zdarzyć. Jestem jednak dobrej myśli. Chłopaki wiedzą na co ich stać i myślę, że będą walczyć o zwycięstwo w każdym meczu – zapewnia trener Politechniki Stanisław Dudzik, wtóruje mu najstarszy w drużynie Szymon Żaba-Żabiński: - Widać progres i postępy jakie na przełomie kilku miesięcy zrobiliśmy, jednak uważam, że to nie koniec naszego rozwoju, zarówno każdego gracza z osobna, jak i całej  AZS-owskiej "maszynki". Trzeba dalej mocno pracować, a efekty przyjdą.

Zobacz galerię zdjęć z tego spotkania

Fot. Paula Lesiak

AZS Politechnika Świętokrzyska-Galeria Echo Kielce - UKS Calipers Kielce 70:58 (15:16, 13:18, 27:12, 15:12)

AZS PŚk: Jaworski 31 (3x3,2zb,3as,6p), Ziemski 14 (1x3,8zb,2as,3p), Pawlak 12 (2x3,6zb,2p), Żaba-Żabiński 8 (7zb), Drogosz 5 (6zbm2p) oraz Pękalski, Parfian, Mazur, Banasik, Kobiec, Mormus, Kumoch.

Calipers: Miernik 10 (1x3), Łuczyński 6, J.Strzałka 5 (1x3), Lewandowski 4, Busz 3 oraz Borowicki 18, Rzońca 10, Walczyk 2.

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

mięta2015-12-14 18:53:06
Gratulacje dla Politechniki! Wielka niespodzianka. Azs utarl nosa wszystkim sceptykom.

Szkoda, że Bartek Pobocha nie mógl zagrać...
AZS2015-12-14 19:12:30
tylko Politechnika!! Serce, walka, ambicja, determinacja - to jest to, czego brakowalo rok temu tej druzynie... na szczescie teraz brakuje komu innemu :D oby tak dalej!
ps. trener Kij nie chcial sie wypowiedziec?
fan2015-12-14 23:23:38
Brawa dla chłopaków z Politechniki !!! Fajnie tam to wszystko funkcjonuje. Oby tak dalej. Życzę powodzenia w kolejnych meczach i awansu do II ligi :)
abc2015-12-15 09:17:41
wreszcie grają Ci którzy w ,,starym" składzie grzali tylko ławkę i efekty widać od razu. Czasem dobrze postawić na młodość, świeżość, ambitność :)

Ostatnie wiadomości

W drugim meczu półfinału Orlen Superligi Industria Kielce pokonała KGHM Chrobrego Głogów 34:22. – Najważniejszym celem było zwycięstwo, ponieważ są to play-offy i tutaj różnica bramek nie jest potrzebna – powiedział po spotkaniu Artsem Karalek, obrotowy „żółto-biało-niebieskich”.
W drugim meczu półfinału Orlen Superligi Industria Kielce pokonała KGHM Chrobrego Głogów 34:22. – Graliśmy inny handball niż zazwyczaj, było więcej pragmatyzmu w naszej postawie, dzięki czemu spokojnie budowaliśmy akcje w ataku – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Suzuki Korona Handball Kielce wygrała wyjazdowy mecz 20. kolejki Ligi Centralnej Kobiet z PreZero APR Radom 31:27. Najskuteczniejszą zawodniczką kielczanek była Magdalena Berlińska, zdobywczyni dziesięciu bramek.
Mistrzowie Polski, sobotnim zwycięstwem nad KGHM Chrobrym Głogów, przypieczętowali awans do finału mistrzostw Polski. Kielczanie przed własną publicznością ograli głogowian 34:22. MVP spotkania został Dylan Nahi.
W sobotę 7 września w łódzkiej Atlas Arenie mecz o Orlen Superpuchar Polski zagrają mistrz Polski ze zdobywcą krajowego Pucharu. Taką informację podał organizator rozgrywek – Superliga.
Drużyna Jakuba Stolarczyka wywalczyła awans do angielskiej elity. Gracz pochodzący z okolic Chęcin ma na swoim koncie pierwsze tego rodzaju osiągnięcie w karierze.
Igor Karacić i Alex Dujszebajew znaleźli się w najlepszej siódemce pierwszych ćwierćfinałowych potyczek Ligi Mistrzów. Wyróżniony przez EHF został jeszcze jeden zawodnik Industrii.
Poniedziałkowy pojedynek Korony Kielce z Puszczą Niepołomice będzie arcyważny w kontekście walki obu zespołów o utrzymanie. Przeanalizujmy zatem czego możemy się spodziewać po drużynie prowadzonej przez Tomasza Tułacza.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 29. kolejka Fortuna I Ligi. Na zapleczu ekstraklasy sześć klubów walczy o udział w barażach.
Komisja do spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznała licencję Koronie Kielce na występy w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. Po raz pierwszy od lat kielczanie nie mają nadzoru finansowego.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice trener Korony Kamil Kuzera poruszył kwestię Fredrika Krogstada oraz Jacka Podgórskiego. Obu graczom za kilkanaście tygodni skończą się umowy z zespołem.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem – powiedział przed potyczką Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.
– Już mecz ze Stalą trochę nas zbudował, jednak po drodze przydarzyła się wpadka z Wartą, bo tak to nazywam, gdzie nie zagraliśmy dobrze i straciliśmy trzy punkty. Wygrana nad Radomiakiem pokazała, że musimy w siebie wierzyć, bo potrafimy grać. Jak jesteśmy zdeterminowani, bezpośredni oraz odważni, to takie taktyczne i typowo piłkarskie rzeczy same przychodzą – mówi przed poniedziałkową rywalizacją z Puszczą Niepołomice Jacek Podgórski, zawodnik Korony Kielce.
W poniedziałek Korona Kielce będzie chciała pokazać, że pogrom Radomiaka nie był dziełem przypadku i wygrać na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Z kogo nie będzie mógł w Krakowie skorzystać trener Kamil Kuzera?
Przed 20-krotnymi mistrzami Polski rewanżowy mecz ćwierćfinału Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów. Sobotni (27 kwietnia) pojedynek może zdecydować o awansie do finałów ligowej rywalizacji.
– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group